5 najlepszych ról kobiecych 2016

Data:

Za nami kolejny, świetny rok dla aktorek - nie tylko amerykańskich. Na ekranach kin oglądaliśmy wiele wspaniałych ról, które na długo pozostają w pamięci. Znów trudno było wybrać tę najlepszą piątkę, więc przepraszam Sandrę Hüller, Sarę Paulson, Zuzanę Mauréry, Rebeccę Hall, Emmę Suárez i Adrianę Ugarte, że ich w tym zestawieniu nie ma. Naprawdę boli mnie serce z tego powodu, ale kogoś trzeba było wyróżnić.

5. Są takie filmy, które nie istniałyby, gdyby ktoś nie wziął na swoje barki ciężaru kluczowej dla tej produkcji roli. Tak zrobiła totalna debiutantka Sasha Lane, dzięki której "American Honey" emanuje tak spektakularną naturalnością. Film Andrei Arnold jest szczery i bezpretensjonalny, szczerością i bezpretensjonalnością swojej głównej bohaterki, w której - mam wrażenie - było więcej samej Sashy Lane niż jakiejś wymyślonej na kartach scenariusza postaci.

4. Miniony rok przyniósł dwie produkcje inspirowane niezwykłą osobą Florence Foster Jenkins. W tym znanym szerzej filmie w tytułową rolę wcieliła się sama Meryl Streep, w tym drugiej - lepszym, acz, co smutne, mniej popularnym - zagrała Catherine Frot. I jak śpiewająco to zrobiła! Jej bohaterka jest dziwna, ekscentryczna, ciepła i urocza. To wspaniała marzycielka i postać smutnie tragiczna jednocześnie. Frot potrafiła oddać te wszystkie niuanse i sprzeczności po prostu koncertowo, a jej poczciwa twarz w finale historii autentycznie mnie zruszyła.

3. To był rok Amy Adams, która zagrała główne role w dwóch, głośnych premierach tej połowy roku. W przypadku "Arrival" jej naturalne stonowanie i chłodna elegancja były jednym z niewielu atutów tej historii. Perfekcyjnie wpisały się też w wysmakowane uniwersum "Zwierząt Nocy". Te wszystkie westchnienia i nerwowe drgania powiek Susan Morrow nad lekturą niepokojącej książki jej byłego męża - magia!

2. Pisałam już, że dla mnie najlepszą, europejską aktorką tego roku jest Isabelle Huppert. To ona powinna dostać statuetkę na ceremonii Europejskich Nagród Filmowych. Zarówno w "Co przyniesie przyszłość", jak i w "Elle" stworzyła fantastyczne kreacje, oddając egzystencjalny absurd i skomplikowaną naturę swoich bohaterek. Szczególnie w przypadku filmu Paula Verhoevena nie wyobrażam sobie, żeby ktoś inny mógłby się wcielić w tak mocną, trudną, niejednoznaczną postać jak Michèle lepiej niż francuska aktorka.

1. Dona Clara z "Aquariusa" to moja ulubiona filmowa bohaterka tego roku. Przedstawicielka bogatszej klasy średniej, kobieta wyzwolona, samodzielna, ale też samotna, kochająca ludzi, malownicze miejsca i ładne bibeloty. Clara całe życie z czymś walczyła. Najpierw z rakiem, który zniekształcił jej ciało, potem ze smutkiem po śmierci męża, w końcu musi stawić czoło bezwzględnemu deweloperowi, który chce zamienić kamienicę Clary w betonowy apartamentowiec. Dojrzała Sonia Braga w roli Clary to fenomen, piękna kobieta o niesamowitej elegancji, w której drzemie ogromna siła i ujmująca subtelność. Stworzyła niesamowitą bohaterką w równie cudownym filmie i nikt nie wmówi, że może być inaczej.