Amerykańskie kino mówi: nowojorski mikrokosmos

Data:
Ocena recenzenta: 8/10

"Jackson Heights" Fredericka Wisemana to przykład dokumentu najczystszego w swojej formie. Bez stronniczych komentarzy reżysera czy też bohaterów, bez poszukiwań sensacji. Być może dlatego ten trwający ponad 3 godziny film tak niesamowicie wciąga w świat, który przedstawia.

Zdaje się, że najbardziej odpowiedzialną funkcją, jaką miał Wiseman w swoim filmie było wybrać miejsce, postawić tam operatora z kamerą i ją włączyć. Potem ewentualnie przy montażu całości wybór odpowiednich ujęć i scen nakręconych na ulicach Jackson Heights. To wielokulturowa, gwarna część nowojorskiej dzielnicy Queens, którą zamieszkują niemalże wszystkie nacje świata. W zgodzie i spokoju koegzystują tu Żydzi i wyznawcy Islamu. Synagoga, gdy nie odbywają się tam religijne ceremonie, zostaje udostępnia lokalnej społeczności jako miejsce spotkań, np. regularnie czas spędzają tam geje-seniorzy. W ogóle wspólnoty LGBT w Jackson Heights działają bardzo prężnie, organizując masę przedsięwzięć, w tym efektowną paradę, na którą w tej dzielnicy czeka się cały rok. Działa tu też masa punktów, która świadczy pomoc prawną latynoskim emigrantom. Na ulicach ogląda się piłkarskie mecze, kibicując narodowym drużynom z Ameryki Południowej, gdzie piłka nożna to niemalże religia. Hindusi uczą się tu w specjalnej szkole tu do egzaminu z topografii miasta, który umożliwi im pracę za kółkiem w słynnych, żółtych taksówkach. W Jackson Heights jest wszystko - miejsca religijnego kultu, placówki organizacji pozarządowych, centra handlowe, restauracje, domy seniora, szkoły i place zabaw, osiedla gwarne i bardziej spokojne.

Jednak dokument Fredericka Wisemana to nie tylko zmontowane w przypadkowej kolejności scenki z nowojorskiej dzielnicy. Amerykanin opowiada o Jackson Heights tak, jakby to był kolorowy, tętniący życiem świat, nad którym wiszą czarne chmury. Wielki biznes - zakończywszy swoją ekspansję na Manhattanie czy bogatszej części Brooklynu - z zainteresowaniem patrzy na inne dzielnice, które łatwo można przekształcić w miejsca, gdzie bezpiecznie i spokojnie może sobie żyć głównie biała klasa średnia. Mieszkańcy Jackson Heights zbierają się, dyskutują, próbują przygotować skoordynowaną akcję, by nie podzielić losu pobliskiego Williamsburga, który z niegdysiejszej dzielnicy portorykańskiej biedoty zamienił się w drogą mekkę modnych hipsterów. Wiseman zdaje się nieśmiało apelować, by chronić takie miejsca jak Jackson Heights, które mimo wielu problemów, stworzyły własny, niepowtarzalny mikrokosmos. W innym przypadku jego dokument za kilka, kilkanaście lata może stać się nostalgicznym świadectwa świata, który nie tylko przegrał z kapitalizmem, ale też bezpowrotnie przeminął z wiatrem.

Zwiastun: