CANNES 2017: PODSUMOWANIE (10)

Data:

Laureatem tegorocznej Złotej Palmy został Ruben Östlund i jego „The Square”. Jubileuszowa edycja festiwalu w Cannes nie zapisze się jednak w historii jako ta najbardziej udana – przynajmniej jeśli chodzi o poziom prezentowanych na niej tytułów.

fot. FDC
Najważniejsze nagrody 70. Festiwalu filmowego w Cannes

Złota Palma: Ruben Östlund - The Square
Grand Prix: Robin Campillo - 120 Battements par Minute
Nagroda Jury: Andriej Zwiagincew - Nelyubov
Najlepsza aktorka: Diane Kruger (Aus dem Nichts)
Najlepszy aktor: Joaquin Phoenix (You Were Never Really Here)
Najlepsza reżyseria: Sofia Coppola (The Beguiled)
Najlepszy scenariusz: The Killing of a Sacred Deer / You Were Never Really Here
Złota Kamera dla najlepszego debiutu: Leonor Serraille - Jeune Femme
Nagroda specjalna 70. edycji festiwalu: Nicole Kidman
Główna nagroda Un Certain Regard: Mohammad Rasoulof - Lerd

Konkurs Główny rozpoczął się mocnym uderzeniem. „Nelyubov” mocno zawiesiło poprzeczkę, ale żaden z pozostałych filmów tak naprawdę poziomem się do niego nie zbliżył. Andriej Zwiagincew przywiózł do Cannes charakterystyczne dla siebie dzieło, mimo że nie posiadające rozmachu „Lewiatana”, rysujące intrygujący i przerażający portret współczesnej Rosji. Starczyło to jedynie na swoistą nagrodę pocieszenia (Nagroda Jury).

Złota Palma dla „The Square” wydaje się być rozwiązaniem kompromisowym. Nagrodzono film dobry (ale nie rewelacyjny, bo wybitne momenty przeplatają się w nim z nieznośnymi banałami), który dotyka aktualnych problemów, a jednocześnie potrafi być kąśliwą, całkiem uniwersalną satyrą. To kino nowoczesne i błyskotliwe, a jednocześnie nawiązujące do klasyków – Luisa Bunuela i Roya Anderssona. W końcu, „The Square” rozgrywa się w efektownych wnętrzach muzeum sztuki współczesnej, łączących w sobie cechy świątyni, korporacji i cyrku. Ruben Östlund to niewątpliwy talent europejskiego kina, dobrze że w końcu tak widowiskowo i jednoznacznie się na nim poznano.

W ogóle to dzięki twórcom młodszego pokolenia do canneńskich sal kinowych dostało się trochę świeżego powietrza. Östlund, bracia Safdie w głównym konkursie, Michel Franco i Taylor Sheridan w Un Certain Regard, w pozostałych sekcjach Sean Baker, Chloe Zhao czy Geremy Jasper. To był jednak festiwal rozczarowań i filmów przeciętnych. Znamienity jest tu przykład Michaela Haneke, na którego film czekali wszyscy, praktycznie wszystkim się podobał, a jednocześnie masowo uznany został za jeden z najgorszych tytułów w filmografii tego wybitnego twórcy. Pustką zionął również realizacyjne bezbłędny “The Killing of a Sacred Deer” Yorgosa Lanthimosa, nudą w pensjonarskim stylu wiało w „The Beguiled” Sofii Coppoli, Siergiej Łoźnica nie potrafił zakończył filmu w odpowiednim momencie. Zaskoczyła mnie ilość pozytywnych reakcji (i nagrody, ale te zaskoczyły też ewidentnie samego J. Phoenixa) na „You Were Never Really Here” Lynne Ramsay. Chaotyczny, sprawiający wrażenie pisanego na kolanie film podążający za obecnymi we współczesnym kinie pojęciami i motywami oglądałam, męcząc się niemiłosiernie. Co ciekawie, podobny treściowo „Good Time” braci Safdie, ze swoim teledyskowym klimatem, kontrolowaną psychodelią, dobrym, konsekwentnym scenariuszem, świetnymi off-topicami i znakomitą rolą Roberta Pattinsona nie spotkał się z takim uznaniem jak słaba fabuła Ramsay. Wyrazistych produkcji zabrakło też w sekcji Un Certain Regard, którą wygrał dość klasyczny w formie film (ale z intrygującym zakończeniem) Mohammada Rasoulofa "Lerd", portretujący irańskie społeczeństwo.

Nie chcę jednak tylko narzekać, dlatego poniżej złota dziesiątka moich ulubionych festiwalowych momentów.

1. Mocne uderzenie amerykańskiego kina niezależnego praktycznie w każdej, festiwalowej sekcji. Od braci Safdie w konkursie głównym po „Brigsby Bear” zamykającego Tydzień Krytyki.

2. Kino rozrywkowe i nie chodzi bynajmniej o koreańskie filmy akcji. Doskonale bawiłam się na „Le Redoutable” i „Podwójnym Kochanku”.

3. Jestem wdzięczna Cannes, że mogłabym obejrzeć „Okję” na dużym ekranie i smutno mi, że nie będzie to dane wszystkim.

4. Michel Franco to wielki talent, a Emma Suarez to genialna aktorka.

5. Nie wierzyłam, że Claire Denis mogłaby nakręcić coś takiego jak „Un Beau Soleil Interieur”, tworząc postać Carrie Bradshaw w nowofalowej wersji.

6. Kino z Nothingwood powinno się doczekać projekcji w Cannes Undiscovered Classics.

7. Ścieżki dźwiękowe – słuchałabym non stop zarówno tej z „Good Time”, jak i „Patti Cake$” (rockowe, mamine „Tuff Love” przed rapsami).

8. Jestem całym sercem z tymi, którzy płakali jak bobry, gdy kończył się seans „The Rider”.

9. Największe zaskoczenie festiwalu: Diane Kruger potrafi świetnie grać.

10. Happy end w „Happy End”.

Festiwal obchodził w tym roku swoje 70. urodziny. W Cannes świętowanie było zatem tak samo ważne jak filmowe premiery. Skorzystała na tym też kinematografia z Polski – w prestiżowej sekcji Cannes Classics pokazano „Człowieka z Żelaza”. Na czerwonym dywanie pojawili się najważniejsi twórcy z naszego kraju oraz Lech Wałęsa. Warto też odnotować, że w Tygodniu Krytyki jedna z nagród powędrowała za krótkometrażowe „Najlepsze Fajerwerki Ever” Aleksandry Terpińskiej.

Na koniec tradycyjnie moja festiwalowa lista przebojów. Do Cannes wracamy za rok!

***

Festiwalowa lista przebojów

1. Andriej Zwiagincew: Nelyubov
2. Ruben Östlund: The Square
3. François Ozon: L'amant Double
4. Josh & Benny Safdie: Good Time
5. Michel Franco: Las hijas de Abril
6. Sean Baker: The Florida Project
7. Michel Hazanavicius: Le Redoutable
8. Claire Denis: Un Beau Soleil Interieur
9. Joon-ho Bong: Okja
10. Chloe Zhao: The Rider

11. Dave McCary: Brigsby Bear
12. Sonia Kronlund: Nothingwood
13. Geremy Jasper: Patti Cake$
14. Michael Haneke: Happy End
15. Noah Baumbach: The Meyerowitz Stories
16. Hong Sang-soo: Geu-hu
17. Taylor Sheridan: Wind River
18. Robin Campillo: 120 Battements par Minute
19. Philippe Garrel: L'Amant d'un jour
20. Roman Polański: D'après une histoire vraie

21. Mohammad Rasouof: Lerd
22. Šarunas Bartas: Frost
23. Marcela Said: Los Perros
24. Jonas Carpignano: A Ciambra
25. Kiyoshi Kurosawa: Sanpo Suru Shinryakusha
26. Yorgos Lanthimos: The Killing of a Sacred Deer
27. Fatih Akin: Aus dem Nichts
28. Siergiej Łoźnica: Krotkaya
29. Santiago Mitre: La Cordillera
30. Todd Haynes: Wonderstruck

31. Stephan Komandarev: Posoki
32. Takashi Miike: Mugen No Junin
33. Sung-hyun Byun: Bulhandang
34. Antonio Piazza, Fabio Grassadonia: Sicilian Ghost Story
35. Sofia Coppola: The Beguiled
36. Naomi Kawase: Hikari
37. Cary Murnion, Jonathan Milott: Bushwick
38. Kornél Mundruczó: Jupiter Holdja
39. Bruno Dumont: Jeannette, l'Enface de Jeanne d'Arc
40. Laurent Cantet: L'atelier
41. John Cameron Mitchell: How to talk to Girls at Parties
42. György Kristóf: Out
43. Arnaud Desplechin: Les Fantomes d'Ismaël
44. Lynne Ramsay: You Were Never Really Here
45. Jacques Doillon: Rodin

Polański tak nisko. :( Liczyłem na ten film.

Uszeregować 45 filmów wg kolejności preferencji - to robi wrażenie! ;) PS Dzięki za relacje!

Uszeregowanie wcale nie jest trudne, oglądanie tych filmów, realizacja grafiku były o wiele trudniejsze:)

Polański spoko, ale wiadomo było, że to nie jest wybitne kino.

Piękne jest to podsumowanie. Konkret, smaczki, lista przebojów. Jesteś mistrzynią!

Ps. Jak będziesz chciała ocenić, to już się da. Wszystkie filmy zaimportowane.

Dodaj komentarz