Na horyzoncie widziałam... (2/2014)

Data:


.
SUPER DUPER ALICE COOPER
reż. Reginald Harkema, Scot McFadyen, Sam Dunn
Panorama

Vince Furnier buduje filmową mitologię Alice Cooper. Nostalgicznie wspomina trudne początki i dawne czasy świetności. Bez ogródek mówi o alkoholowym i narkotykowym uzależnieniu (ku przestrodze). Jest zabawnie i przyjemnie, bo wokalista ma duży dystans do własnej przeszłości. Zapewne jakaś część z tego została odpowiednio podkoloryzowana, inna kulturalnie przemilczana. Zaskakująco, jak na dokument muzyczny, relatywnie mało w filmie pojawia się muzyki. Hołd bardziej oddaje się spektaklom, które Alice Cooper odgrywał na scenie, niż piosenkom jego i zespołu, co podskórnie jednak trochę ocenia ich twórczość. Kto by jednak dziś pamiętał, że Alice Cooper w wielu kręgach uchodził za synonim kiczowatej sztuki i rozwodził się nad tym w tak miłej atmosferze.

BLUE RUIN
reż. Jeremy Saulnier
Panorama

„Blue Ruin” Jeremy’ego Saulniera (ewidentnie zakochanego w kinie braci Coen) interesująco zrywa z konwencją filmów zemsty, w których zwykle boleśnie doświadczona jednostka mniej lub bardziej bezpardonowo (ale zawsze zdecydowanie) rozprawia się z tymi, którzy przysporzyli jej cierpienia. Pod tym względem Dwight z „Blue Ruin” jest właściwie antybohaterem. Samotny odludek mieszkający w samochodzie, który dowiedziawszy się, iż morderca jego rodziców właśnie wychodzi na wolność, pakuje swój skromny dobytek i wyrusza w podróż, by zabić oprawcę swoich bliskich. Dwight to człowiek, z gatunku tych, którzy muchy by nie skrzywdzili, wiecznie przepraszających, że żyją, nie wadzących nikomu, właściwie przezroczystych. Przemoc nie jest jego chlebem powszednim, nie potrafi posługiwać się bronią palną, kiepsko czuje się z nożem w ręku. Zemsta w wydaniu Dwighta będzie dokładnie taka, jak on, ale jeśli ktoś sądzi, że w związku z tym przednio na „Blue Ruin” się uśmieje, jest w dużym błędzie. Saulnierowi taki bohater i tak skonstruowana historia służą przede wszystkim budowaniu obrazu moralność zemsty, niejednoznaczności zbrodni, ambiwalencji ludzkich wyborów i drugiego dna, które może się za nimi skrywać. Gdyby tylko „Blue Ruin” pokusiło się o bardziej autorski język niż ten tak gładko pożyczony z coenowej estetyki, mogłoby być naprawdę świetnym filmem, a tak jest po prostu bardzo przyzwoicie.

TEN OSTATNI ROK
reż. Oksana Bychkova
ale kino+

Miłe, acz bez większej historii. On jest prostym chłopakiem, który pomimo technicznego wykształcenia nie mógł znaleźć pracy w zawodzie i został taksówkarzem. Ona właśnie rozpoczęła pracę w modnej redakcji magazynu. On lubi nieskomplikowane rozrywki i spędzanie czasu w kameralnym gronie znajomych. Ona chętnie szaleje na korporacyjnych imprezach, chce chodzić na koncerty i oglądać artystyczne kino. On i ona kochają się, stanowią dość sympatyczne i nowoczesne małżeństwo. Oksana Bychkova (a właściwie autorzy sztuki, która była dla filmu pierwowzorem) z premedytacją i iście bez serca rozbiją ten związek, sukcesywnie kreśląc coraz mocniej uwierające tę parę różnice. Nie wiadomo, co w pierwszej kolejności sprawiło, że on i ona stanęli na ślubnym kobiercu, ale najwyraźniej tamto zniknęło już na dobre. "Ten Ostatni Rok" w linearnej chronologii prezentuje losy tego związku i jego rozpad, choć film dąży do dość błahej, acz moralnie słusznej refleksji, że o ile małżeństwo formalnie kończy się wraz z chwilą podpisania papierów rozwodowych, o tyle relacje między ludźmi rozerwać jest o wiele trudniej.

MASŁO NA ZASUWCE
reż. Josephine Decker
Międzynarodowy Konkurs Nowe Horyzonty

Niekoniecznie udany związek autorskiego eksperymentu, niskobudżetowego kina grozy i dramatu psychologicznego. Dwie przyjaciółki jadą na bałkański festiwal na kalifornijską prowincję, by tam doznawać rzeczy z pogranicza transowego snu i tajemniczego misterium. Folkowy sensualizm w pewnym momencie zderza się z niestabilną psychiką jednej z bohaterek, ale ta konfrontacja niespecjalnie dokądś prowadzi. Dla miłośników kina chałupniczego i nowohoryzontowych, trochę pozbawionych sensu ciekawostek - bez szans na sukces w głównym konkursie festiwalu.