Podzieleni

Data:
Ocena recenzenta: 8/10

Po największym zwycięzcy festiwalu w Cannes, „Drzewie życia” Terrence'a Malicka, na którego premierę kinową w Polsce zaskakująco niedługo czekaliśmy, pojawia się nad Wisłą także „Rozstanie” – tegoroczny laureat Złotego Niedźwiedzia w Berlinie. Na razie, co prawda, mogą go oglądać tylko uczestnicy 11. edycji festiwalu Nowe Horyzonty, ale już jesienią irański film znajdzie się również w regularnej, kinowej dystrybucji.


Wiele się można było po „Rozstaniu” spodziewać, ale to, co finalnie widz otrzymuje, zdecydowanie zaskakuje i przerasta wszelkie, pierwotne oczekiwania. Głównych bohaterów filmu, małżonków Nader i Simina, poznajemy w momencie awanturniczego starcia przed sądem. Kobieta żąda rozwodu, gdyż mąż nie chce z nią oraz z ich dorastającą córką wyjechać za granicę. Osią ich sporu nie są kwestie światopoglądowe czy też bardziej prozaiczne, jak koniec uczucia, które niegdyś mogło połączyć tę dwójkę. Simin nie może pozostawić bowiem ciężko chorego, zniedołężniałego ojca i tak po prostu opuścić kraj. Wyprowadzka żony z domu oznacza konieczność zatrudnienia pomocy do opieki nad starszym mężczyzną – tak w domu Simina i jego córki pojawia się ortodoksyjna Razieh, która by pomóc tonącemu w długach gospodarstwu domowemu, w tajemnicy przed mężem zatrudnia się do pracy. Nieporadność kobiety w jej obowiązkach, podyktowana w dużej mierze głęboką religijnością, doprowadzi do tragicznego wypadku, w wyniku którego Simin oskarżony zostanie o morderstwo. W tym momencie społeczny dramat przeistacza się w niemalże klasyczny kryminał, jednak ta formuła dla Asghara Farhadiego stanowi tylko swoisty stelaż, służący do umocowania własnych, znakomitych obserwacji relacji międzyludzkich z perspektywy współczesnej, irańskiej rzeczywistości.

Wszyscy podkreślają, iż największą siłą „Rozstania" jest doskonale wyważenie proporcji – każda osoba ma swoje racje i argumenty, żadne z nich nie są ani gorsze ani lepsze. Farhadi nie wartościuje ludzkich postaw, daleki jest od krytykowania swoich bohaterów – rozumie zarówno religijność, jak i zachowania bardziej liberalne. Jedyny moment, w którym bohaterowie „Rozstania” stają się najmniej neutralni to ten, gdy z problemami świata dorosłych skonfrontowane zostają ich dzieci. Czteroletnia córeczka Razieh zostaje aktywnym uczestnikiem awantur swoich rodziców, nie rozumiejąc, co się dzieje dokoła, dziewczynka staje się ofiarą waśni i sporów, od których powinna być raczej odseparowana. Jeszcze bardziej traumatycznie przedstawia się sytuacja 11-letniej Terme. Córka Simina i Nader w każdym momencie kłótni swoich rodziców zostaje obarczana odpowiedzialnością za problemy dorosłych. Niemalże w każdym momencie dziewczyna musi podejmować decyzje, stawać po którejś stronie sporu. Dorastające dziecko wydaje się być o wiele dojrzalsze niż skłóceni dorośli, którzy nie potrafią się ze sobą skutecznie komunikować i brać odpowiedzialności za własne czyny i działania.

Farhadi umiejscowił akcję swojego filmu w irańskich realiach i wiele z absurdów tego świata można w filmie zaobserwować. Jednak najważniejsi w „Rozstaniu” są ludzie – podzieleni na poziomie podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina, ale też w zdecydowanie szerszym, socjologicznym kontekście. Tytuł filmu odnosi się więc nie tylko do sytuacji jednego, konkretnego małżeństwa z Iranu, ale tamtejszego społeczeństwa jako niejednorodnej całości, różniącej się światopoglądowo, klasowo, religijnie. Tego typu istotne różnice nie charakteryzują tylko i wyłącznie islamskich państw, zatem w tym miejscu „Rozstanie” nabiera wydźwięku zdecydowanie bardziej uniwersalnego, stając się filmem wielopłaszczyznowym, mądrze skonstruowanym i przede wszystkim szalenie nurtującym.

Zwiastun:

Najlepszy film, jaki oglądałam w tym roku. Zdecydowanie, moim zdaniem, lepszy od poprzedniej produkcji reżysera (Co wiesz o Elly). Uniwersalny, mimo swojej "irańskości".
Zgadzam się całkowicie z recenzją i podoba mi się ciekawa interpretacja tytułu.
Trzeba tylko dodać, że (podobnie jak w poprzednim filmie), na pierwsze miejsce wysuwa się motyw prawdy i kłamstwa. Konsekwencje kłamstwa, jego siła i wydźwięk moralny są problemami, które Farhadi mocno eksploruje

@ayya Fajna recenzja, ale chyba Ci się Simin z Naderem pomieszała. ;)

Dodaj komentarz